piątek, 22 października 2010

znowu zaległam


Pamiętam, że obiecałam candy z okazji 1 000 odwiedzin i obiecuję, że niedługo się pojawi tylko muszę przygotować coś godnego tej okazji :)

Póki co pokazuję kilka wytworów, które nie powalają na kolana, ale powstały więc zaznaczam fakt ich istnienia. Pierwszy to notes kulinarny dla koleżanki mojej mamy. Zlecenie błyskawiczne, czyli w sobotę informacja gotowy na niedzielę. Robiony pod dyktando 13-latki. Swoją drogą skandal, że ja się jej słucham :)


Kolejna rzecz to lo z krakowskim zdjęciem. Światło beznadziejne do robienia zdjęć :( Nasz pokój tak już ma, że albo jest ciemno całkowicie albo słońce takie, że tylko cienie wychodzą. Generalnie praca dla samej pracy, na kolaana nie powala nawet mnie :) chociaż tuszowanie chmur jako zabawa podobało mi się bardzo:)

Słońca życzę wszystkim tu zaglądającym :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde Wasze słowo:)