poniedziałek, 27 czerwca 2011

dla taty


Ostatnimi czasy nie mam serca do robienia czegokolwiek :( Może to kwestia przemęczenia, a może zwykłe, paskudne lenistwo ? Nie wiem :( Mam nadzieję, że mi przejdzie :) W ramach przełamywania siebie powstałą kartka z okazji dnia ojca. Niezbyt widać, ale próbowałam wykorzystać zakupy zlotowe w postaci pudru do embossingu (to jasne dookoła) i nowe papiery Piekielnej Owcy ze crafthouse.pl Papiery bardzo mi się podobają, bo bardzo chętnie współpracują z tuszami i mgiełkami:)
Kartka na podstawie mapki Mojo Monday z poprzedniego tygodnia oraz monochromatyczna na wyzwanie craftujących warszawianek. Szału nie ma, ale mam nadzieję, że wróci mi ochota na papiery i będzie lepiej :)
Pozdrawiam słonecznie :)

czwartek, 23 czerwca 2011

i po zlocie

Czas biegnie zdecydowanie za szybko :( To już prawie tydzień od zlotu i fantastycznych warsztatów u Finn. Nie wiem co mnie podkusiło, żeby na nie pójść bo robienie scrapów to chyba najbardziej nieodgadniona z tajemnic dla mnie. A jeszcze jak zobaczyłam paletę kolorów przygotowaną przez Finn ... Pomyślałam, że to będzie kompletna masakra, bo co jak co, ale czerwonego to ja nie bardzo lubię używać. Wyszło co wyszło. Początkowo byłam z niego bardzo zadowolona z czasem troszkę mnie, ale i tak go lubię :)

W moim przypadku zlot polegał na możliwości pogadania ze wspaniałymi kobietami znanymi do tej pory w większości ze świata blogowego lub warszawskich spotkań u Vernon (plus spotkanie z Makówką i jej rodziną :) Nareszcie realnie poznałam Kasię :)) a Yoasia zaskoczyła mnie absolutnie swoim niezwykłym prezentem :) Spotkałyśmy się pierwszy raz w życiu i tu taki prezent :) Torba jest absolutnie wspaniała :) Niestety moje koszmarne antyzdolności fotograficzne nie oddają w pełni jej uroku :))

Czasem się zastanawiam co się dzieje z przestrzenią w naszym mieszkaniu. Nie wiem dlaczego, ale systematycznie jej ubywa :)) Myślę, że to ma coś wspólnego z naszym sposobem życia widocznym na załączonych obrazkach :) Kasiu właśnie tak od kilku dni wygląda mój kąt do scrapowania. Wymaga jeszcze kilku ulepszeń (firanki, zasłonki, puste okna?? nie wiem ), ale jest ( w tej chwili:))

Żeby nie było tak słodko, że ma tyle przestrzeni dla siebie i to wszystko to moje zabawki wyjaśniam, że mój T zawłaszczył sporą część powierzchni dla siebie :) Na szczęście jeszcze mieścimy się razem :))

Ale przeraźliwie długi post mi wyszedł :)) Pozdrawiam gorąco :))

niedziela, 12 czerwca 2011

Z miłością



Jutro miną dwa lata od jednego z najpiękniejszych dni w Naszej historii :)
W ramach dodatku do prezentu dla Tomka powstała taka ramka :) Inspiracją były wspaniałe ramki Makówki i wyzwaniowa mapka Art - Piaskownicy Niestety nie wyszła tak idealnie jak bym chciała (puder do embossingu okazał się zbyt gruboziarnisty i nie dał rady szczegółom).
Gipsowe serducho pochodzi z czasów remontu. Zostało mi troszkę gipsu podczas reperowania ściany i szkoda było wyrzucić :) Powstało ich kilka, ale tylko to przetrwało w całości :)


A teraz zdjęcia z serii wielki efekt małych zmian :) Konieczność wyprania firanki z kuchni odsłoniła taki widok za oknem :)


Tu większe zbliżenie :) Hałasują niesamowicie, bo pod parapetem był otwór wentylacyjny, który od strony mieszkania został zabudowany, ale od strony elewacji doskonale pełni rolę miejsca na gniazdo :) Ciekawa jestem ile maluchów tam się ukrywa ? :) Bo do fotografowania najchętniej pozuje dumny tata :)
Pozdrawiam ciepło i radośnie z ptasim świergotem w uszach :)