środa, 27 października 2010

idylla?


W życiu trudno o idyllę, ale to chyba dobrze, bo permanentna szczęśliwość może zabić każde uczucie :) Ważne by było dobrze mimo problemów, które życie przed nami stawia. My stoimy chyba przed kolejnym ważnym życiowym wyborem, ale wierzę, że dzięki mojemu uporowi (czasem oślemu) i pragmatyzmowi mojego Męża wybierzemy drogę właściwą :)

A póki co powstały dwie kartki na zamówienie dla mojego Brata, którego koleżanki obchodząw najbliższych dniach urodziny. Ponieważ dziewczyny w mojej pamięci funkcjonują jako towarzyszki zabaw z czasów dzieciństwa mojego i braci w najwspanialszym miejscu świata - domu dziadków. Wybierając papiery z mojej "ogromnej" kolekcji :) W ręce wpadła mi Idylla. Może to dobrze, żeby przynajmniej w ten sposób znowu ożyły wspomnienia z dziecięcego raju :)

U mojej babci nigdy w ogrodzie nie było róż, ale za to peonie i astry już nigdzie nie były tak piękne :) A czerwony barszcz czy zsiadłe mleko tak pyszne :) Chyba się troszkę rozczuliłam :)

Wracam do etyki pielęgniarskiej, bo jak się mamę wysłało do szkoły to trzeba pomagać :) Słonecznego dnia i choć kilka stopni więcej życzę odwiedzającym (o ile takowi są:) i sobie :)

piątek, 22 października 2010

znowu zaległam


Pamiętam, że obiecałam candy z okazji 1 000 odwiedzin i obiecuję, że niedługo się pojawi tylko muszę przygotować coś godnego tej okazji :)

Póki co pokazuję kilka wytworów, które nie powalają na kolana, ale powstały więc zaznaczam fakt ich istnienia. Pierwszy to notes kulinarny dla koleżanki mojej mamy. Zlecenie błyskawiczne, czyli w sobotę informacja gotowy na niedzielę. Robiony pod dyktando 13-latki. Swoją drogą skandal, że ja się jej słucham :)


Kolejna rzecz to lo z krakowskim zdjęciem. Światło beznadziejne do robienia zdjęć :( Nasz pokój tak już ma, że albo jest ciemno całkowicie albo słońce takie, że tylko cienie wychodzą. Generalnie praca dla samej pracy, na kolaana nie powala nawet mnie :) chociaż tuszowanie chmur jako zabawa podobało mi się bardzo:)

Słońca życzę wszystkim tu zaglądającym :)

sobota, 16 października 2010

w pośpiechu

Oto kilka kartek, które powstały bardzo szybko w tym tygodniu. Dwa dni temu dowiedziałam się, że moja koleżanka ze studiów wyszła dziś za mąż :) z czego bardzo się cieszę :)))


Kartka z bardzo lubianych przeze mnie papierów Świąteczna Gospoda ze wspaniałego nowego sklepu Galeria Papieru. Mimo świątecznej nazwy papiery świetne do kartek na inne okazje :)


Tu także obrazek z Galerii Papieru oraz zmagania z pearl penem. Niestety podczas schnięcia jedna duża perełka została rozmazana :( no i cala praca na marne więc w ramach ćwiczeń poperełkowałam do granic możliwości :) oczywiście nikt nie dostanie tego paskudztwa.


A to kartka urodzinowa dla koleżanki na bazie mapki z Mojo Monday. Chyba uzależniłam się od mojego Glimer Missta:) obawiam się, że to nie będzie jedyny, który posiadam :) I kolejne uzależnienie media - embossing, glossy akcent :)

środa, 13 października 2010

Not(atnik)

Zaległości znowu masa do pokazania, bo jakoś brak czasu na robienie zdjęć temu co powstaje. Mamy taki pokój, że albo jest bardzo ostre światło, albo nie ma go prawie wcale. Udało mi się jednak ostatnimi czasy w natłoku zajęć zrobić notes dla koleżanki z pracy. Fascynacji mediami ciąg dalszy, czyli tusze, gorący embossing oraz glimmer mist i preparat do spękań w jednym :) Notes prosty, ale miał być przede wszystkim funkcjonalny, taki by wrzucić do torebki i nie bać się, że odpadnie kwiatek lub coś innego.
Mam nadzieję, że przypadnie do gustu obdarowanej :)

A tu jeszcze zbliżenie na szczegóły mojej zabawy z mediami :)


poniedziałek, 4 października 2010

szaleństwo absolutne

Ostatnio wszystko dzieje się 3 razy za szybko :) Dzisiaj na przykład wypad do Łodzi, bo się w piątek okazało, że małża pracę trzeba zawieźć na uczelnię. Cała wyprawa, 200 km w jedną stronę, tylko po to, żeby zostawić pracę i dowiedzieć się, że jutro czeka mnie kolejna - tym razem tylko 50 km do Węgrowa :) Dodam tylko, że podróż odbyła się jak środkami transportu publicznego, czyli prawie 4 godziny w jedną stronę :)

A w niedzielę był FAAANTASTYCZNY koncert po którym nadal brak mi słów, jakbym miała lat 15, a nie prawie 2 razy tyle ;)




Żeby jednak cokolwiek pokazać to może zdjęcia z niedzielnego spaceru przed wyjazdem? Jesień potrafi być piękna :)


Dobrej nocy - coś mi dziś jeszcze bardziej nieskładnie niż zwykle idzie pisanie ,chyba trzeba się troszkę wyspać po tych atrakcjach :)