W brew pozorom nie chodzi o małe upominki, które dostaje, ale zrobione przeze mnie kartki. Największą przyjemność w ostatnich nerwowych dniach przynosi mi papier i robienie kartek. Obawiam się tylko, że jeśli szybko się nie ustabilizuje wszystko ( a na to się niestety nie zanosi) to kartki będą powstawały wręcz hurtowo :) Chyba, że przerzucę się na szydełko :)
A oto pierwsza kartka z kolorowanym distressami (a właściwie jednym - jedynym, który posiadam ). Do dobrego efektu jej daleko, ale ćwiczyć trzeba :)
Miłego wieczoru i spokoju życzę wszystkim odwiedzającym :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Wasze słowo:)