Domyślam się, że mało będzie takich, którzy się ze mną zgodzą, ale... JA SIĘ NIE ZGADZAM!!!! To budzi we mnie moralny sprzeciw. Czy śmierć w katastrofie lotniczej to wystarczający powód by zostać pochowanym na Wawelu?
Czemu człowiek, który walczył czynnie za Polskę i zginął w tym samym wypadku zostanie pochowany w Świątyni Opatrzności Bożej a nie na Wawelu???
To jest brak konsekwencji, a nazywanie mnie człowiekiem pozbawionym inteligencji przypomina mi wykształciuchów sp. prezydenta. Sami obalili swój argument i nikt tego nie widzi.
Będę się tym gotować przez tydzień, bo Wawel to zawsze było dla mnie coś wielkiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde Wasze słowo:)