trzeba mieć by oglądać ten wpis dalej :)
Po spotkaniu z pewną przezdolną scraperką postanowiłam posłuchać jej rady i pobawić się kolorami. Wynik no cóż... wymagają mocnych nerwów od oglądającego :) ale ja jestem zadowolona, bo odważyłam się na kilka innowacji :) Jest i mazanie farbą, rubonsiki (moja nowa miłość chyba;), resztki papierów różnych, nie moje zestawienia kolorów, odręczne mazanie długopisem :)
Objecuję, że niedługo pojawi się coś nowego by ukryć ten koszmarek :) Swoją drogą niesamowite do jakich przemyśleń potrafi człowieka doprowadzić jedno słówko na rubonsiku:)
Nie mam mocnych nerw, a Twojego LO-ska oglądo i czytało mi się świetnie. Dobra robota!!!
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam ten post! Marta,fajnie wyszło! Ciekawie. Ja myślę, że jakbyś częściej skrapowała, to by Cię jeszcze i w kolory wciągnęło:)
OdpowiedzUsuńTylko zdjęcie, zdjęcie kochana popraw, rozjaśnij choć odrobinę, kontrast zwiększ, bo szkoda pracy:*
Troszkę poprawiłam zdjęcie. Mam nadzieję, że lepiej widać :)
OdpowiedzUsuń